Hej!
Dzisiaj opowiem Wam trochę o swojej wizycie w Bydgoszczy z okazji meczu Euro U21 Serbia-Macedonia. Był to jeden z dwóch meczów na jakie wybrałem się podczas młodzieżowego europejskiego czempionatu rozgrywanego w naszym kraju.
Łódź, czyli moje rodzinne miasto opuściłem w okolicach godziny 12. Po około 2,5h podróży autem dotarłem do Bydgoszczy. Ponieważ trasa biegła praktycznie cały czas autostradą podróż minęła bardzo sprawnie i przyjemnie. Do tej pory byłem w stolicy województwa kujawsko-pomorskiego jedynie przejazdem, więc nie znałem tego miasta dobrze. Podjechałem do pewnej galerii handlowej po to aby trochę się odprężyć po podróży i coś na szybko przekąsić w bardzo dobrze znanej restauracji na literę "M". Gdy wyszedłem z galerii było koło 15:30, a więc miałem jeszcze przeszło 2h do pierwszego gwizdka arbitra. Postanowiłem wybrać się więc na Stary Rynek. Szczerze mówiąc nie zachwycił mnie. Widywałem już wiele ładniejszych rynków. Ten bydgoski wyglądał na dość zaniedbany. Średnio również było czuć atmosferę piłkarskiego święta. Słyszałem i widziałem tylko kilku Macedończyków śpiewających przyśpiewki w ich ojczystym języku. W drodze powrotnej do samochodu napotkałem reprezentację Serbii, która akurat opuszczała hotel i kierowała się na stadion Zawiszy Bydgoszcz.
Po dotarciu do auta okazało się, że moja nawigacja się przegrzała i przy bardzo słabym oznakowaniu ulic w Bydgoszczy dotarcie na stadion stało się sporym wyzwaniem i problemem. Jednak na szczęście na obiekcie zameldowałem się 20 minut przed rozpoczęciem spotkania i zdążyłem na ostatnie minuty rozgrzewki. Pierwsze wrażenie co do stadionu miałem bardzo mieszane. Niby wydawał się on fajnym obiektem sportowym, tylko jak dla mnie problem jest taki, że jest to typowo lekkoatletyczny stadion, a nie piłkarski.
O godz. 18:00 mecz się rozpoczął. W pierwszej połowie zdecydowanie dominowali Serbowie i to oni po 45 minutach mogli cieszyć się z prowadzenia 1:0. W drugiej połowie, kiedy Macedończycy wreszcie się obudzili mecz stał się naprawdę otwarty i ciekawy. Finalny wynik to 2:2. Bardzo podobał mi się żywiołowy doping macedońskich kibiców. To bardzo budujące, że przejechali ponad 1000km by wspierać swoją ukochaną kadrę narodową. Co do serbskich kibiców opinii nie wydam, bo była ich naprawdę nieliczna garstka.
Po zakończeniu meczu od razu udałem się w drogę powrotną do Łodzi. Wyjazd zaliczam zdecydowanie na plus, gdyż zwiedziłem nowe miasto i odwiedziłem co by nie mówić naprawdę klimatyczny stadion.